Freak fighty w Polsce cieszą się coraz większą popularnością, a federacje je organizujące angażują już nie tylko influencerów, lecz także sportowców z krwi i kości.
Na rynku prężnie działają trzy główne federacje freak fightowe. Mowa tutaj o Fame MMA, Prime oraz Clout MMA. Taka mnogość wyboru sprawia, iż gale organizowane są z imponującą regularnością.
Na początku na wspomnianych galach walczyli tylko influencerzy i celebryci, jednak dzisiaj możemy tam spotkać m.in. byłych piłkarzy, siatkarzy czy nawet aktywnych lekkoatletów. Kilka dni temu gruchnęła wiadomość, że na Fame MMA wystąpi Piotr Lisek, medalista mistrzostw świata w skoku o tyczce.
Kamil Stoch mówi „nie”
Nie każdego sportowca rzecz jasna będzie można namówić do wzięcia udziału w mniej lub bardziej widowiskowym mordobiciu.
Najpopularniejszym i najlepszym polskim skoczkiem jest Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski zapytany przez Tomasza Smokowskiego w programie Hejt Park o to, czy skusiłby się na walkę gdyby warunki finansowe były odpowiednie, bez zawahania powiedział „nie”.
– Nie i nie. Zresztą po moich działaniach możesz zauważyć, że nie idę tylko za kasą. Nie robię rzeczy wbrew sobie, żeby tylko zarobić – wyraźnie zaznaczył Stoch.
https://twitter.com/Sportowy_Kanal/status/1699500993111622129