Głośny medialny konflikt pomiędzy dziennikarzem Krzysztofem Stanowskim a aktorką Natalią Janoszek doprowadził do zdecydowanego triumfu jednego z właścicieli Kanału Sportowego.
Stanowski jakiś czas temu zarzucił Janoszek, że jej kariera w Bollywood to kłamstwo. Mężczyzna przeprowadził własne śledztwo, które polegało nawet na tym, że udał się do Indii, by tam popytać o Janoszek. Wyszło wówczas na jaw, że nikt nie zna rzekomo popularnej tam aktorki.
41-latek odkrył brutalną prawdę o Janoszek, która bezczelnie koloryzowała, robiąc z siebie gwiazdę indyjskiego kina, tak naprawdę będąc tam jedną z wielu aktorek, grającą w bardzo niskobudżetowych i nieznanych szerszej publice produkcjach.
Stanowski w kilku filmikach wideo wspominał o aktorce, jednak ostateczny cios zadał 28 lipca. Tego dnia opublikował na Youtubie trwający dwie godziny i 44 minuty film, w którym dobitnie ukazał, jakim fejkiem jest jej kariera. Film możecie obejrzeć pod tym linkiem.
Gigantyczna popularność filmu o Janoszek
W filmie o sprytnej nazwie „NataLIE” możemy zobaczyć krok po kroku, jak dziennikarz demaskuje kolejne kłamstwa samozwańczej gwiazdy Bollywood. Materiał jest tak długi, ponieważ tak długa jest lista jej oszustw.
Film po 12 dniach bije rekordy popularności. Od 28 lipca do dzisiaj odtworzono go ponad sześć milionów razy. Liczba komentarzy i łapek w górę pod filmem również może imponować, bowiem wynosi kolejno 12,5 i 219 tysięcy.
33-latka na razie nie odniosła się do filmu. Aktywność aktorki w social mediach jest jednak znacznie ograniczona. Trudno się temu dziwić, w oczach wielu Polaków jest totalnie skompromitowana, a jej zawodowa droga stoi pod znakiem zapytania.
Skompromitowane mogą się czuć także polskie media. Janoszek brała udział między innymi w „Tańcu z gwiazdami” czy w licznych programach śniadaniowych. Uchodziła za gwiazdę i opowiadała bajki o swoich sukcesach, jednak nikt nie pokusił się o choćby powierzchowną weryfikację.